(Polskich) słów brak

Polonijne rodziny znają to zjawisko bardzo dobrze. Mówimy do naszych dzieci po polsku, a one odpowiadają po angielsku. I tak toczą się nasze codzienne rozmowy. Jest to dla nas tak naturalne, że nawet się nad tym nie zastanawiamy. Czasami sami przechodzimy na angielski. W końcu chcemy mieć pewność, że dziecko nas zrozumie! W rezultacie pożałowania godny polsko-angielski bełkot staje się naszym codziennym językiem. I mean, chcemy mówić po polsku, lecz brakuje nam słów.

A co zrobić, jeśli w domu jest jeszcze tata, który uporczywie mówi do dzieci tylko po hiszpańsku? Choć nieraz wydaje mi się, że jego oczekiwania przerastają zdrowy rozsądek (chce, by i one odpowiadały tylko po hiszpańsku) przyznam, że poniekąd podziwiam jego konsekwentność. Zatem mama co innego, tata co innego, szkoła co innego. W rezultacie mamy dzieci nie tylko piękne, mądre i zdolne, ale i trójjęzyczne.

blog 3

W moim smartfonie zapisana jest spora kolekcja językowych perełek moich dzieci. Przy niektórych z nich pękałam ze śmiechu. Mam nadzieję, że dla Was będzie to równie śmieszne. Dziś zdradzę tylko małą część. Będzie dużo ciągów dalszych!

1. Średnia: „Mama, tata mówi, żeby mu przynieść białe skarpetinas.”

Wyjaśnienie: (hiszp.) calsetines + (pol.) skarpetki = skarpetinas

2. Do Najstarszej: „Córcia, siedź cicho, bo ty tu nie decydujesz.”. Odpowiada: „Wiem, ja nie decyduję, ja tylko sadżestuję.”

3. Do Średniej: „Dziękuję Ci, córcia. Ty zawsze jesteś najbardziej pomocna.” (bo jest!)  Za chwilę Średnia do Najstarszej: „Ja to zrobię! Ja to zrobię! Mama powiedziała, że jestem the most pomocnest of all!”

4. Mój trzylatek: „Mama! Popatrz, mam okulares!”

Wyjaśnienie: (hiszp.) lentes + (pol.) okulary = okulares

5. W drodze do domu (w okresie wielkanocnym):

– Dziewczynki, jak tylko wejdziemy do domu, poświęcimy parę minut na zrobienie porządku.

– Okej, mama!

(Średnia do Najstarszej, zdezorientowana ) – Why do we have to bless minutes?

 

Jedna myśl w temacie “(Polskich) słów brak

Dodaj komentarz